Jaki to był rok w podatkach?
Dość spokojny. Chyba głównie dlatego, że rząd nie dotrzymał najważniejszych wyborczych obietnic. Nie było więc wielkich zmian i towarzyszących temu emocji.
Przyznam się, że z obietnic wyborczych najbardziej liczyłem na podwyżkę kwoty wolnej od PIT.
Podobnie jak miliony Polaków, którzy by na tej podwyżce skorzystali. Ale chyba prędko się jej nie doczekamy. Wprawdzie zapowiedź podwyżki kwoty wolnej od PIT znalazła się w 100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów, ale po objęciu tych rządów zapał do jej wprowadzenia mocno osłabł. A ostatnio Ministerstwo Finansów informuje, że możliwa jest wtedy, gdy będą „dogodne uwarunkowania geopolityczno-budżetowe” (cytat z odpowiedzi na interpelację poselską nr 5493). Podejrzewam, że te dogodne uwarunkowania mogą pojawić się dopiero przed następnymi wyborami parlamentarnymi.
Czytaj więcej
Dochód do 60 tys. zł rocznie miał być nieopodatkowany. Rządzący nie spieszą się jednak z dotrzymaniem tej obietnicy.