Debata „Rzeczpospolitej” o przyszłości rynku gazowego w Polsce

Możliwości importu surowca, rozwój infrastruktury i przyszłość rynku to kluczowe zagadnienia omawiane podczas dyskusji w redakcji „Rz”.

Publikacja: 01.04.2015 21:00

Liberalizacja rynku gazowego w Polsce postępuje od dwóch lat – najpierw uruchomiono giełdę gazu w ramach Towarowej Giełdy Energii, a następnie zobligowano Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo do sprzedaży znaczącej ilości surowca poprzez giełdę (tzw. obligo giełdowe). Równocześnie na krajowym rynku pojawili się konkurenci PGNiG – firmy m.in. powiązane z zachodnimi koncernami energetycznymi, oferujące gaz dla przemysłu, czyli największych odbiorców.

– Dostosowujemy swoją strategię do nowej sytuacji i nie obawiamy się znaczącej utraty klientów, choć nie jest tajemnicą, że firmy zdywersyfikują dostawy – mówił w czasie debaty pt. „Jak obniżyć ceny gazu w Polsce" dyrektor oddziału obrotu hurtowego PGNiG Bartłomiej Korzeniewski. – Nasze obawy wynikają jedynie z konieczności realizacji kontraktu jamalskiego na dostawy gazu z Rosji, obowiązującego do końca 2022 roku, ale obecnie wydaje się, że nie ma zagrożenia, iż będziemy płacić za nieodebrany gaz.

Dzięki uruchomieniu giełdy gazowej i wprowadzeniu obliga giełdowego – w opinii uczestników debaty – doszło do faktycznego otwarcia rynku. – Choć PGNiG pozostanie dominującym dostawcą dla największych odbiorców przemysłowych i dla gospodarstw domowych, to jest miejsce na polskim rynku dla alternatywnych dostawców, mających – tak jak nasza firma – ofertę skierowaną głównie dla dużych i średnich firm oraz dla małych odbiorców przemysłowych – powiedział Piotr Kasprzak, członek zarządu ds. operacyjnych Hermes Energy Group. – A takich podmiotów jest w kraju kilkadziesiąt tysięcy.

Hermes w ubiegłym tygodniu został uczestnikiem giełdy gazowej. Grupa tzw. średnich firm (poza przemysłem), zużywających od miliona do 20 mln m sześc. gazu rocznie, w sumie wykorzystuje niemal jedną trzecią całego gazu w Polsce, podczas gdy roczny popyt na ten surowiec w kraju sięga 16 mld m sześc.

– Rosną obroty oraz liczba aktywnych uczestników giełdy gazu – mówił prezes TGE Ireneusz Łazor. – Bezpośrednio na giełdzie oraz za pośrednictwem domów maklerskich działa obecnie 48 podmiotów, a w tym roku obroty przekraczają średnio 10 TWh miesięcznie, czyli prawie miliard metrów.

Zdaniem wiceprezesa ds. rozwoju Grupy Boryszew Mikołaja Budzanowskiego efektem „pierwszego roku wolności gazowej" jest obniżka cen surowca. – Gaz dla przemysłu staniał realnie o 10–15 proc., bo są mechanizmy umożliwiające jego zakupy od różnych dostawców, ale trzeba wiedzieć, jak z nich korzystać – mówił. – Dziś dla firm liczy się nie tyle dywersyfikacja jako taka, ile przede wszystkim wybór cenowy, dzięki któremu oszczędzają.

Grupa Boryszew zużywa rocznie kilkadziesiąt milionów metrów sześc. gazu i dokonuje własnych zakupów w oparciu o koncesje na obrót gazem.

Ważny gazoport

Uczestnicy debaty mówili też o efektach rozbudowy infrastruktury przesyłowej – połączeniach z Niemcami i Czechami, dzięki którym do Polski można sprowadzać gaz spoza Rosji. Prezes Gaz Systemu Jan Chadam przypomniał, że jeszcze pięć lat temu import z Niemiec wynosił zaledwie 9 proc., teraz możliwości transportu z krajów Unii wynoszą tyle, ile nasze potrzeby w zakresie importu surowca. – Dlatego inaczej patrzymy na bezpieczeństwo energetyczne i pomimo kryzysu rosyjsko-ukraińskiego nie mamy żadnych problemów z zaopatrzeniem – powiedział.

– Przygotowujemy i będziemy realizować w Polsce kolejne projekty połączeń transgranicznych w ramach europejskiego korytarza gazowego Północ–Południe, czyli od Świnoujścia po Krk, które będą gotowe za trzy–cztery lata, i wtedy skończy się w Polsce dyskusja o potrzebie dywersyfikacji dostaw gazu – dodał Chadam.

W czasie debaty omówiono też rolę, jaką w dalszej liberalizacji rynku będzie odgrywał gazoport w Świnoujściu. Terminal, umożliwiający import gazu skroplonego (LNG), zacznie działać w tym roku i może się przyczynić do obniżki cen w Polsce, choć nie bezpośrednio. Mikołaj Budzanowski uważa, że gaz z terminalu nie będzie tańszy od dostępnego na krajowym rynku. Nie wyklucza jednak sytuacji, że firma przemysłowa zamówi pojedyncze dostawy na własne potrzeby i tym samym sprowadzi tańszy surowiec.

Jego zdaniem większe możliwości importu korzystniej wpłyną na ceny rynkowe. – Można też uzyskać kontrakt na LNG poniżej cen rosyjskiego surowca sprowadzanego do Europy. Konkurencja cenowa i walka o europejski rynek między gazem rosyjskim a niekonwencjonalnym sprowadzanym z Ameryki jest nieunikniona – dodał Budzanowski.

Dyrektor Korzeniewski uważa, że żadna z firm operujących na rynku hurtowym nie sprowadzi do polskiego gazoportu gazu po cenie niższej niż do innych terminali w Europie i na pewno nie będzie go w naszym kraju sprzedawać taniej.

Duże nadzieje na tańszy gaz dla Europy wiązały się z planami uruchomienia eksportu przez USA. – Nam czasami się wydaje, że skoro USA to nasz sojusznik, powinny sprzedawać do Europy tańszy gaz, ale tak nie będzie do wzrostu cen na amerykańskim rynku – mówił w czasie debaty poseł PO Tomasz Lenz. – Amerykanie są gotowi na eksport, jednak na razie tylko do krajów, z którymi mają umowy o wolnym handlu. Tymczasem Europa ciągle ją negocjuje, a fakt, iż kadencja obecnego prezydenta USA zbliża się do końca, powoduje, że te negocjacje nie są dynamiczne. Zatem gaz z USA dla Polski to raczej odległa perspektywa – dodał.

Szansa dla Polski

Prezes Łazor uważa, że wraz z rozwojem rynku i poprawą jego płynności powinien powstać Hub Polska. – Funkcjonujący gazoport, rozbudowywane połączenia z krajami sąsiednimi oraz płynny rynek giełdowy to szansa dla Polski na stworzenie obszaru referencyjnego dla naszego regionu Europy – mówił. – To czas i miejsce na zbudowanie hubu i wspólnego obszaru handlowego dla V4, czy Europy Środkowo-Wschodniej. W przeciwnym razie nasz rynek zostanie zdominowany przez inne punkty handlu gazem.

Według uczestników debaty za kilka lat Hub Polska ma szansę być ważnym miejscem handlu w naszej części Europy. Ale obecnie dla Polski swoistym wyznacznikiem są Niemcy, zwłaszcza że za tym rynkiem podąża cena gazu na TGE. – Kluczowe jest połączenie polskiego obszaru rynkowego z niemieckim i swobodny przepływ gazu z Niemcami, czyli największym kontynentalnym rynkiem w Europie, który wyznacza obecnie cenę referencyjną w Unii – powiedział Piotr Kasprzak. – Druga kwestia to uwolnienie cen w Polsce, czyli zniesienie obowiązku taryfikacji wszystkich odbiorców poza odbiorcami wrażliwymi.

Piotr Kasprzak uważa, że „wolny rynek docelowo oznacza swobodny wybór w odniesieniu do miejsca zakupu gazu, wyboru strategii i oferowanej klientom ceny oraz sposobu prowadzenia rozliczeń za dostarczone paliwo. Natomiast umożliwienie alternatywnym sprzedawcom gazu konkurowania w takich warunkach przyniesie korzyści wszystkim uczestnikom rynku".

– Dla nas istotny jest dalszy rozwój rynku pozagiełdowego (OTC) i bezpośrednie umowy z dostawcami surowca, a dodatkowe możliwości na pewno dawałyby grupy. Wspólne zakupy, np. dokonywane przez spółki aluminiowe wraz z podmiotami chemicznymi, oznaczają większą presję cenową na dostawców gazu – mówił Mikołaj Budzanowski.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację