Z danych przedstawionych przez Maduro wynika, że Wenezuela jest dosyć bliska tego celu. 77,3 proc. transakcji komercyjnych w tym kraju jest przeprowadzanych za pomocą kart debetowych i kredytowych i rozliczanych w narodowej walucie (boliwarze). Tylko 3,4 proc. transakcji jest opłacanych banknotami boliwarowymi. 18,6 proc. jest natomiast przeprowadzanych w dolarach.
W ostatnich trzech latach wenezuelski boliwar stracił 99 proc. na wartości wobec dolara, a inflacja (liczona indeksem Bloomberga Cafe con Leche) zbliżyła się do 5,8 tys. proc. Największy nominał narodowej waluty w obiegu – 50 tys. boliwarów jest warty około 4 centów amerykańskich.
Gotówka jest głównie używana obecnie w Wenezueli do kupowania biletów w transporcie publicznym. Bogatsi Wenezuelczycy przerzucili się na transakcje dolarowe, a od 2019 r. lokalne banki zaczęły oferować klientom konta dolarowe. Nie ma jednak systemu clearingowe do rozliczania transakcji w dolarach, a Wenezuela jest praktycznie odcięta od międzynarodowego systemu płatności bankowych SWIFT. Maduro zapowiada jednak, że jego kraj nie porzuci narodowej waluty na rzecz dolara (jak zrobiła część krajów Ameryki Łacińskiej). – Wenezuela ma swoją walutę i będziemy jej bronić – stwierdził Maduro.