Liczba zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2 wykrytych w Syrii wzrosła z pięciu do dziewięciu. Jednak - jak czytamy w depeszy Reutersa - tamtejsi lekarze twierdzą, że w Syrii zakażonych koronawirusem jest znacznie więcej osób. Władze kraju zapewniają jednak, że nie ukrywają żadnych przypadków zakażeń wirusem.
W ramach walki z rozprzestrzenianiem się koronawirusa SARS-CoV-2 w Syrii wprowadzono godzinę policyjną. W kraju zamknięto też szkoły, uniwersytety, meczety, większość przedsiębiorstw i większość urzędów. Wstrzymano też działanie transportu publicznego.
Władze Syrii zakazały mieszkańcom poruszania się pomiędzy poszczególnymi prowincjami kraju.
Pierwszą ofiarą koronawirusa w Syrii jest kobieta, która zmarła po tym jak trafiła do szpitala na oddział intensywnej terapii.
ONZ ostrzega, że Syrii grozi wybuch epidemii na dużą skalę ze względu na to, że system ochrony zdrowia w kraju został zdewastowany przez trwającą od dziewięciu lat wojnę domową. W kraju brakuje testów na obecność koronawirusa SARS-CoV-2.