Zdaniem rosyjskiego prezydenta wczorajszy dramat w Kerczu na Krymie - zabicie przez osiemnastolatka 21 osób i zranienie prawie 60 - to wynik globalizacji i naśladownictwo "amerykańskiego trendu".
Putin uważa, że zjawisko masowych zabójstw dokonywanych przez nieletnich ma swój początek w Stanach Zjednoczonych.
Jak mówił rosyjski prezydent., problem polega na tym, że niestabilni emocjonalnie młodzi ludzie pod wpływem globalizacji wynajdują sobie "fałszywych bohaterów" i z powodu braku rzeczywistych wzorców tworzą "zastępcze bohaterstwo".
Według Putina w internecie nie tworzy się zdrowych treści przeznaczonych dla młodych ludzi, co skutkuje tego rodzaju tragediami. - Ale w dzisiejszym życiu jest miejsce na prawdziwy heroizm - podkreślił Putin.
Wczoraj w Kerczu na Krymie 18-letni Władisław Rosliakow zdetonował ładunek wybuchowy i otworzył ogień do kolegów i pracowników technikum, którego był uczniem. Następnie popełnił samobójstwo.