Plan szwajcarskiego mistrza jest taki, by być w pełni gotowym na Wimbledon. Start w Dausze w turnieju Qatar Open (ATP 250) to pierwszy krok do tego celu. Może być niełatwy, bo w drabince są m.in. nr 4 na świecie Dominic Thiem, obrońca tytułu i niedawny zwycięzca z Rotterdamu Andriej Rublow, także mistrz z 2019 r. Roberto Bautista Agut oraz David Goffin, Stan Wawrinka i Denis Shapovalov.
Podczas konferencji prasowej poprzedzającej to wydarzenie 39-letni Federer mówił przede wszystkim o radościach powrotu, ale też niepewności, jaka mu towarzyszy.
– Na razie chcę zobaczyć, jak idą mi mecze, jak przebiegają treningi z dobrymi graczami zawodowymi, bo to nie to samo co gra z partnerami treningowymi. Po turnieju w Katarze muszę wrócić do ćwiczeń, by w pełni odzyskać siłę i szybkość. Mam nadzieję, że stuprocentową sprawność odzyskam do Wimbledonu i tak naprawdę wtedy zacznie się dla mnie sezon – powiedział dziennikarzom.
Federer turniej w Dausze wygrał trzy razy (2005, 2006 i 2011), ale nie grał tam od 2012 roku. Obecnie jest rozstawiony z nr 2, za Thiemem. W pierwszej rundzie otrzymał wolny los, w drugiej spotka się ze zwycięzcą meczu Daniel Evans – Jeremy Chardy.
Nie grał w ATP Tour od stycznia 2020 roku, czyli przegranego półfinału Australian Open, w ostatnim rankingu jest przy jego nazwisku nr 6, ale mistrz 20 turniejów Wielkiego Szlema wciąż nie myśli o końcu kariery.