Dziś brakuje Martina Luthera Kinga jeszcze bardziej

Ekstremiści przejęli kontrolę nad protestami, a Waszyngton nie chce z nimi rozmawiać. To wybuchowa mieszanka – mówi Willem Post, amerykanista z Holenderskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

Aktualizacja: 02.06.2020 20:14 Publikacja: 01.06.2020 18:41

Dziś brakuje Martina Luthera Kinga jeszcze bardziej

Foto: AFP

Rzeczpospolita: Od tygodnia Ameryka płonie. Śmierć George'a Floyda była szokująca, ale reakcja społeczeństwa jeszcze bardziej poraża. Czym ją tłumaczyć?

Niezwykłą kumulacją frustracji na wielu poziomach. Najpierw rasizm. Nagranie ostatnich chwil pana Floyda nie pozostawia wątpliwości, że to morderstwo, które wpisuje się w długą sekwencję brutalności policji wobec Afroamerykanów. Ale mimo to, choć po dwóch dniach Derek Chauvin został zatrzymany i oskarżony o zabójstwo trzeciego stopnia, trzej policjanci, którzy byli świadkami tej sceny, tydzień po tragedii wciąż są na wolności. Afroamerykanie, ale i Amerykanie w ogóle, domagają się więc po prostu sprawiedliwości.

Czemu jej nie dostają?

Przez kilka dekad doszło do, powiedziałbym, militaryzacji policji w USA. Zaczęła przejmować metody działania z Iraku, Afganistanu. Stała się niemal nietykalną formacją. Ale widać pierwsze zmiany. Szef policji w Minneapolis ukląkł w miejscu zabójstwa pana Floyda, przeprosił, zadzwonił do jego rodziny, uznał policjantów towarzyszących Chauvinowi za współwinnych zabójstwa. To nowość, bo do tej pory dowódcy policji zawsze bronili podwładnych.

To dlaczego nie ma wobec tej trójki aktu oskarżenia?

Bo to zależy od wymiaru sprawiedliwości, kolejnej instytucji Ameryki, która wymaga głębokiej reformy.

Co jeszcze doprowadziło do tej eksplozji?

Korzenie poczucia niesprawiedliwości Afro-amerykanów sięgają do czasów niewolnictwa, a potem epoki apartheidu, która skończyła się ledwie pół wieku temu. A i dziś w południowych stanach wciąż widać flagi Konfederacji, pomniki jej bohaterów. Rasistowska mentalność od tamtego czasu tak bardzo się nie zmieniła. Jednak to pandemia doprowadziła czarnoskórą społeczność do desperacji. Choć Afro-amerykanie stanowią 13 proc. ludności USA, to wśród nich mamy niemal jedną czwartą ofiar śmiertelnych Covid-19. To także tu jest szczególnie wielu spośród 40 milionów bezrobotnych, z jakimi budzi się po zarazie Ameryka.

To bezprecedensowy zbieg negatywnych okoliczności?

Te protesty przywodzą na myśl Ruch Praw Obywatelskich z lat 60. XX wieku. Jednak wtedy kontroli nad manifestacjami nigdy nie stracił Martin Luther King, pastor z natury umiarkowany. W Waszyngtonie znalazł on partnerów nie tylko wśród demokratycznych prezydentów Johna Kennedy'ego i Lyndona B. Johnsona, ale też Richarda Nixona, republikanina. Z tego zrodziła się ustawa o prawach obywatelskich z 1964 r. i ustawa o prawach wyborczych z 1965 r. Ale dziś, gdy zapada noc, na czele protestów staje skrajna lewica i skrajna prawica. A i w Waszyngtonie nie ma specjalnej woli podjęcia dialogu. Nie tylko w Białym Domu, ale też u demokratycznej spikerki Izby Reprezentantów Nancy Pelosi. Ameryka przechodzi więc przez niebezpieczny moment, tym bardziej że wyzwanie, przed którym stoi, jest o wiele trudniejsze niż w latach 60.

Dlaczego?

Wtedy chodziło o prawa polityczne, które można przyznać jednym podpisem pod ustawą. Teraz chodzi o przebudowę społeczeństwa. Ameryka stała się krajem skrajnych kontrastów. 30 lat temu 90 proc. społeczeństwa miało 33 proc. bogactwa kraju, dziś 23 proc.! Zmiana tego stanu rzeczy w kraju, gdzie na kapitalizm tradycyjnie nakłada się niewiele ograniczeń, jest niezwykle trudna. To wymagałoby czegoś skali New Deal Franklina D. Roosevelta sprzed 90 lat.

Kongres uchwalił ogromny program pomocy...

Jest głównie dla biznesu. Małe firmy mogą liczyć na 4 tys. dolarów, rodziny bez pracy – 600 dolarów na tydzień, ale tylko przez pół roku i jeśli przedrą się przez biurokrację. A co potem? Ludzie bez dochodów, bez perspektyw, nieraz z koronawirusem i uzależnieni od narkotyków ścierają się więc z brutalną policją złożoną w 70 proc. z białych funkcjonariuszy. To wybuchowa mieszanka.

Czy to nie jest też rachunek za porażkę Baracka Obamy w kwestii objęcia całych Stanów ubezpieczeniem od zdrowia?

Afroamerykanie oczekiwali o wiele więcej po pierwszym czarnoskórym prezydencie. Dziś wielu umiera na Covid-19 w cierpieniu, bo nie stać ich na opiekę medyczną. I to nie tylko ci, co nie mają ubezpieczenia, ale też ci, których ubezpieczenie pokrywa tylko część kosztów.

To wszystko przekreśla szanse Donalda Trumpa na reelekcję?

Niedzielny sondaż dla ABC daje Joe Bidenowi 10 pkt proc. przewagi nad prezydentem, choć z powodu kwarantanny jest on niemal uwięziony w piwnicy, to kandydat zasadniczo słaby, niepewny, robiący wiele błędów. Taki jest efekt tragicznej sytuacji, w jakiej znalazła się Ameryka, ale też świadomości, że wiele tu zaciążyły zaniechania Trumpa w walce z pandemią. Ale nie przekreślałbym szans mistrza populizmu, jakim jest Donald Trump. Jeśli do września, października tempo rozwoju wirusa opadnie, gospodarka zacznie dawać sygnały ożywienia, wykorzysta on to jak nikt na świecie.

Rzeczpospolita: Od tygodnia Ameryka płonie. Śmierć George'a Floyda była szokująca, ale reakcja społeczeństwa jeszcze bardziej poraża. Czym ją tłumaczyć?

Niezwykłą kumulacją frustracji na wielu poziomach. Najpierw rasizm. Nagranie ostatnich chwil pana Floyda nie pozostawia wątpliwości, że to morderstwo, które wpisuje się w długą sekwencję brutalności policji wobec Afroamerykanów. Ale mimo to, choć po dwóch dniach Derek Chauvin został zatrzymany i oskarżony o zabójstwo trzeciego stopnia, trzej policjanci, którzy byli świadkami tej sceny, tydzień po tragedii wciąż są na wolności. Afroamerykanie, ale i Amerykanie w ogóle, domagają się więc po prostu sprawiedliwości.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Społeczeństwo
Szybko nasila się spór o aborcję w Niemczech
Społeczeństwo
Komisją Statusu Kobiet ONZ pokieruje państwo, gdzie żona ma być posłuszna mężowi
Społeczeństwo
Słowacja: Zabito niedźwiedzia. Zwierzę raniło wcześniej pięć osób
Społeczeństwo
Niemcy walczą z antysemityzmem. W teście naturalizacyjnym pytania o Izrael
Społeczeństwo
Rosja po zamachu terrorystycznym. Prezydent swoje, naród swoje