Student przez 48 dni podróżował po Europie na rowerze. - Nauczyłem się wielu rzeczy o sobie, o moich ograniczeniach, o moich mocnych i słabych stronach. Mam nadzieję, że ta podróż zainspirowała co najmniej jeszcze jedną osobę do wyjścia ze strefy komfortu i spróbowania czegoś nowego, czegoś wielkiego - powiedział Kleon Papadimitriou po dotarciu do celu.
20-letni Grek jest studentem trzeciego roku na Uniwersytecie w Aberdeen. Pod koniec marca postanowił poszukać lotu do domu w związku z rozprzestrzeniającą się epidemią koronawirusa. W tym czasie większość jego przyjaciół już wyjechała. Papadimitriou zarezerwował trzy loty, ale wszystkie zostały odwołane.
- Do pierwszego kwietnia wiedziałem, że co najmniej następny miesiąc spędzę w Aberdeen na kwarantannie - powiedział. Postanowił nie czekać na wznowienie połączeń lotniczych i na dwóch kółkach wrócić do rodzinnego domu.
Jego ojciec przedstawił jeden warunek wyjazdu: uruchomienie aplikacji, dzięki której jego rodzina będzie mogła stale go śledzić i wiedzieć, gdzie jest. 10 maja, wyposażony w sardynki w puszce, masło orzechowe i chleb, śpiwór, namiot i sprzęt do roweru, rozpoczął swoją podróż.
20-latek każdego dnia pokonywał od 50 do 120 kilometrów. Na jego trasie były Anglia, Holandia, Niemcy, Austria i Włochy. Po drodze nocował na polach i lasach. Przed snem analizował swoje postępy i planował trasę na kolejny dzień.