Chicagowska wojna gangów

W latach 20. XX wieku Chicago stało się niekwestionowaną stolicą gangsteryzmu. Paradoksalnie miasto swój niebywały rozkwit ekonomiczny zawdzięczało dwóm konkurującym ze sobą gangom.

Aktualizacja: 25.02.2021 17:56 Publikacja: 25.02.2021 15:29

Alfons Gabriel Capone (1899–1947)

Alfons Gabriel Capone (1899–1947)

Foto: U.S. National Archives

Ustawa prohibicyjna weszła w życie 16 stycznia 1920 r. i obowiązywała przez prawie 13 lat. Natychmiast w całej Ameryce powstały gangi handlujące nielegalnie produkowanym alkoholem. Na czele dwóch takich konkurenycjnych gangów w Chicago stanęli George „Bugs" Moran i Alfons Gabriel Capone. Dzisiaj jest pamiętane głównie nazwisko tego drugiego, które stało się synonimem słowa „gangster".

Pobożny bandzior

George „Bugs" Moran urodził się 21 sierpnia 1893 r. w irlandzko-polskiej rodzinie w Saint Paul w stanie Minnesota. Inne źródła podają, że Moran urodził się jako Adelard Cunin i był z pochodzenia Francuzem. Kiedy znalazł się w Chicago, związał się z North Side Gang zajmującym się produkcją i szmuglowaniem bimbru, napadami na gorzelnie i transporty nielegalnego alkoholu. Kierował też nielegalnymi kasynami. Moran, który dorastał w Chicago, wszedł w układy biznesowe z Charlesem „Deannie" O'Banionem (1892–1924), Amerykaninem pochodzenia irlandzkiego, który w młodości pobierał „lekcje ulicznego przetrwania" w Piekiełku (Little Hell) – północnej części Chicago. O'Banion był w młodości gorliwym katolikiem i śpiewał nawet w chórze katedralnym parafii pod wezwaniem Świętego Imienia. Gang O'Baniona, do którego należał Moran, nosił nazwę North Side Chicago. Ta grupa stała się największą rywalką gangu dowodzonego przez Johna Torrio i Ala Capone – przywódców South Side Gang. Oba gangi znane były w świecie przestępczym jako The Bootleg. Życie gangstera wcale nie było usiane różami. Pierwsza żona Morana opuściła go, nie chcąc żyć z przestępcą. Z drugą miał syna Johna Georga, o którego życie nieustannie się lękał. Zbrodnia powoli wciągała. Ktoś musiał wygrać wojnę gangów, a po drugiej stronie barykady stał przebiegły przeciwnik.

Scareface – facet z blizną

Alfons (Al) Gabriel Capone przyszedł na świat 17 stycznia 1899 r. w nowojorskim Brooklynie. Był czwartym z dziewięciorga dzieci fryzjera Gabriela i jego żony Teresy – imigrantów z włoskiego miasta Angri. Młody Al już wcześnie związał się z gangiem ulicznym. Był urodzonym bandytą, który już w szóstej klasie został wyrzucony ze szkoły podstawowej za pobicie nauczycielki. Nieco później dołączył do Five Points Gang na Manhattanie. Pracował jako wykidajło i barman na Coney Island w Gospodzie Harvard należącej do gangstera Frankiego Yale'a. Podczas pracy w tym barze zdarzył się pewien incydent. Al obraził młodą kobietę, wyrażając niepochlebną uwagę na temat jej pośladków. Brat kobiety w odwecie pociął mu twarz nożem. Trzy blizny na twarzy przestępcy stały się jego znakiem rozpoznawczym. W 1918 r. Capone poślubił Mae Coughlin, z którą miał jedynego syna Sonny'ego. Co ciekawe, wbrew rozpowszechnionym plotkom o jego rozwiązłym życiu, związek ten przetrwał aż do śmierci Ala Capone w 1947 r.

George „Bugs” Moran (1893–1957)

George „Bugs” Moran (1893–1957)

Hulton Archive/Getty Images

W 1920 r. Capone przeniósł się do tętniącego życiem Chicago. Mówi się o tym, że młodemu mobsterowi zaczynało być za ciasno w Nowym Jorku. W rzeczywistości miał dość nieustannych bójek, które zostawiły wiele blizn na jego ciele. To jedna wersja wydarzeń. Inna mówi o tym, że do Chicago sprowadził go były gangster z Brooklynu John „Papa Johnny" Torrio, który był szefem gangu James Street Boys. W Wietrznym Mieście zmontował własną organizację przestępczą przy pomocy Ala Capone. Po śmierci szefa Chicagowskiej Czarnej Ręki, Torrio i Capone przejęli kontrolę nad tym syndykatem.

Trzy blizny na twarzy Ala wyniesione z Manhattanu zyskały wkrótce rozgłos, a ich właściciel stał się sławny i rozpoznawalny. Zyskał przydomek „twarz z blizną" („Scareface") nadany mu przez prasę. Al serdecznie nienawidził tego przezwiska. Wolał inne, na przykład Wielki Koleś, albo jak nazywali go przyjaciele – Snorky – co w slangu miejskim oznaczało po prostu „fajny".

W infiltrowaniu instytucji rządowych i departamentów policji Alowi pomagali dwaj jego bracia Frank i Ralf Capone.

Sieć przestępcza, której przewodził John „Papa Johnny" Torrio, była częścią wielkiej organizacji gangsterskiej dowodzonej przez „Wielkiego Jima" Colosimo. I jak to bywa w rywalizacji między szefami gangów, Colosimo został zabity na polecenie Torrio, a wykonawcą był prawdopodobnie dawny szef Ala z Manhattanu, Frank Yale. Po śmierci Colosimo John Torrio uczynił z Ala Capone swojego głównego doradcę. Teraz grupa Ala zyskała miano „Outfit" lub „mafii z południowej części miasta".

Strefa wojenna

Jak to bywa w świecie przestępczym, im więcej bandyci zarabiali, tym bardziej walczyli o władzę, zamiast pielęgnować swój dochodowy interes. Konflikt pomiędzy gangiem North Side kierowanym przez O'Baniona a „południem" kierowanym przez Capone zaostrzył się, gdy John Torrio zakupił za pół miliona dolarów od O'Baniona „trefną" gorzelnię, którą nieustannie nachodzili później agenci federalni. O'Banion zapłacił za swój podstęp życiem. Zginął w 1924 r. zastrzelony w swojej kwiaciarni przez Alberto Anzelmiego i Johna Scalise'a – tych samych, którym pięć lat później Capone pomógł za pomocą kija baseballowego zejść z tego świata.

Wprowadzona w latach 1920–1933 całkiem lekkomyślnie prohibicja w USA stała się dla organizacji przestępczych prawdziwą żyłą złota. Produkcja bimbru, jego szmugiel, a także kontrola prostytucji, nielegalne gry hazardowe, wymuszenia, porwania itd. przynosiły organizacji kierowanej przez Torrio i Ala ok. 100 mln dolarów rocznie. Równocześnie gangi w Chicago zaciekle konkurowały ze sobą i gdzie mogły, utrudniały sobie życie. Dochodziła do tego korupcja urzędników Departamentu Sprawiedliwości i policji.

Walentynkowa masakra

W 1925 r. Torrio został postrzelony przez „Bugsa" Morana i Hymie Weissa na zewnątrz swojego domu. Przeżył, ale poruszony zamachem opuścił Chicago, wyznaczając Ala na swojego następcę. Capone okazał się znakomitym „organizatorem". Pod jego rządami Chicago zamieniło się w stolicę światowej przestępczości. Sam szef zachowywał się jak prawdziwy celebryta z epoki. Ubierał się z krzykliwą elegancją i chętnie rozmawiał z dziennikarzami na wszystkie możliwe tematy. Nie zamierzał przy tym usprawiedliwiać swojej działalności, ale w sposób hucpiarski określał ją jako służbę cywilną („public service"). Kiedyś oświadczył nawet, że: „90 procent mieszkańców Cook County w stanie lllinois pije i gra, a tylko dzięki mojej działalności mają dostęp do tych rozrywek". Sam mieszkał w luksusowym hotelu Metropol, skąd kierował swoją organizacją.

Po śmierci Vincenta „The Schemer" Drucciego w 1927 r. na czele gangu North Side Chicago stanął George „Bugs" Moran. Kiedyś spróbował zabić przyjaciela Capone, niejakiego Jacka Mc Gurna. Capone oszalał z wściekłości i postanowił wziąć odwet na gangu North Side. Moran i jego banda zostali zwabieni w pułapkę. Zgodzili się zakupić nielegalny alkohol pochodzący z kradzieży. Sprzedaż alkoholu zaoferował im podstawiony gangster z Detroit.

Walentynki to czas, kiedy zgodnie z tradycją anglosaską w USA ludzie obdarowują się upominkami i wyznają sobie miłość. 14 lutego 1929 r. o 10.30 rano w garażu w sąsiedztwie Parku Lincolna w Chicago czterech gangsterów Ala Capone, z których dwóch było przebranych za policjantów, zaskoczyło siedmiu ludzi oczekujących na nielegalny alkohol. Konkurenci zostali ustawieni pod ścianą garażu, a następnie podziurawieni pociskami z pistoletów maszynowych typu Thompson.

Pięciu zabitych było gangsterami z grupy Georga „Bugsa" Morana, ale dwóch, w tym mechanik i optometrysta, było prawdopodobnie przypadkowymi ofiarami. Capone przebywał w tym czasie na Florydzie. Mimo że wszyscy wiedzieli, kto stoi za masakrą, nikt go nawet nie zapytał o los ludzi Morana. Sam Moran, zmylony widokiem dwóch ludzi w policyjnych mundurach, ukrył się i to ocaliło mu życie. Policja nie odnalazła sprawców, a żelazna zasada milczenia w świecie przestępczym sprawiła, że ostatnie słowa Franka Gunsberga, jednego z ludzi Morana naszpikowanego 14 kulami, brzmiały: „Nikt do mnie nie strzelał". Po tym wydarzeniu zaciekły wróg Capone, gangster Joe Aiello, wyznaczył nagrodę 50 tys. dolarów za zabicie Ala.

Na te pieniądze skusił się Joseph Guinta, szef Związku Sycylijczyków. Do buntu przyłączyli się Albert Anselmi i John Scalise, znani jako „bliźniacy mordercy". Capone doskonale wiedział o ich zdradzie. 7 maja 1929 r. podczas obiadu w hotelu Hawthorne Capone zatłukł obu Sycylijczyków kijem baseballowym. Tego samego dnia, ale w innym miejscu, zginął także Joseph Guinta.

Kiedy w marcu 1929 r. prezydent Herbert Hoover dowiedział się o tej masakrze, powiedział do sekretarza skarbu Andrew Mellona tylko dwa zdania: „Czy macie już tego Capone? Chcę tego gościa widzieć w więzieniu!".

Wróg publiczny numer 1

Capone był dziwnym człowiekiem. Przeplatały się w nim dwie osobowości – czarujący elegant i brutalny, brudny południowiec. Miał na przykład zwyczaj posyłania kwiatów na pogrzeby swych ofiar. Na jeden z wieńców wydał kiedyś aż 5 tys. dolarów, co w owym czasie było gigantyczną kwotą. W 1929 r. Capone został aresztowany w czasie powrotu z konferencji gangsterów w Atlantic City i skazany na rok więzienia. Skorumpowany sędzia zwolnił go z więzienia już w marcu 1930 r. Wtedy po raz pierwszy w historii USA rząd federalny ogłosił go wrogiem publicznym numer 1.

Do Chicago przyjechała specjalna grupa agentów federalnych pod dowództwem Eliota Nessa. Ze względu na swoje przywileje zostali nazwani „Nietykalnymi". W efekcie ich żmudnego śledztwa najsłynniejszy przedwojenny gangster został oskarżony o 22 oszustwa podatkowe, a także o naruszenie ustawy prohibicyjnej Volsteada aż 5 tysięcy razy. 17 października 1931 r. zapadł wyrok 11 lat więzienia.

W 1932 r. trafił do więzienia w Atlancie. Cieszył się tam takimi przywilejami, że postanowiono go przenieść do więzienia o zaostrzonym rygorze w Alcatraz. Tam odezwał się od dawna ukrywany syfilis, którym zaraził się w młodości. Kiedy 6 stycznia 1939 roku opuszczał Alcatraz, był całkowicie rozbity psychicznie. Spędził jeszcze 11 miesięcy w kalifornijskim więzieniu o złagodzonym rygorze i przed końcem wyroku wyszedł na wolność 16 listopada 1939 roku. Przez ponad siedem lat mieszkał w swoim pięknym domu w Palm Springs. Czasami, okazjonalnie, spotykał się ze swoim starszym bratem Jamesem Vincentem Capone, który przez wiele lat był sumiennym agentem federalnym ds. walki z nielegalnym alkoholem. Al Capone zmarł 25 stycznia 1947 r. w stanie całkowitej demencji spowodowanej neurosyfilisem i w wyniku powikłań kardiologicznych. Jego żona Mae pozostała przy nim do końca.

Jego konkurent żył dziesięć lat dłużej. George „Bugs" Moran zmarł 25 lutego 1957 r. w wieku 63 lat w czasie odsiadywania wyroku w więzieniu federalnym Leavenworth.

Ustawa prohibicyjna weszła w życie 16 stycznia 1920 r. i obowiązywała przez prawie 13 lat. Natychmiast w całej Ameryce powstały gangi handlujące nielegalnie produkowanym alkoholem. Na czele dwóch takich konkurenycjnych gangów w Chicago stanęli George „Bugs" Moran i Alfons Gabriel Capone. Dzisiaj jest pamiętane głównie nazwisko tego drugiego, które stało się synonimem słowa „gangster".

Pobożny bandzior

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Historia
Naruszony spokój faraonów. Jak plądrowano grobowce w Egipcie