Dzieci uprowadzone z Irlandii nie muszą wracać do ojca - wyrok SN

Poważne ryzyko przemocy ze strony ojca wobec dzieci, a wyjątkowo również wobec ich matki, uzasadnia uchylenie orzeczenia nakazującego wydanie dwójki polskich dzieci do Irlandii, skąd matka bezprawnie je wywiozła - orzekła Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego.

Aktualizacja: 15.04.2021 18:37 Publikacja: 15.04.2021 12:32

Dzieci uprowadzone z Irlandii nie muszą wracać do ojca - wyrok SN

Foto: Fotorzepa, Danuta Matloch

Sprawa dotyczyła  polsko-indyjskiego małżeństwa zawartego w 2012 r. Irlandii. Kobieta twierdziła, że w trakcie pobytu w Irlandii w latach 2014-2016 doświadczała przemocy ze strony męża, skutkiem której było m.in. pęknięcie błony bębenkowej, a także siniaki na kończynach górnych i dolnych oraz w obszarze lewego oka i nosa.

Chociaż obaj  synowie Polki i Hindusa urodzili się w Polsce i mają polskie obywatelstwo, to sądem opiekuńczym jest dla nich sąd w Dublinie. Zakazał on ojcu zbliżania się do matki oraz dzieci pod karą grzywny lub więzienia. W odrębnym postępowaniu odmówił jednak wyrażenia zgody na stałą przeprowadzkę dzieci do Polski, ograniczył je kontakty ojca z dziećmi i zezwolił matce na tymczasowy wyjazd z dziećmi do Polski - mieli jechać tylko na Boże Narodzenie i Nowy Rok, a 6 stycznia wrócić do Irlandii. Matka nie wykonała nakazu i zatrzymała synów w Polsce. Przekonywała, że uciekła z nimi od ojca psychopaty.

W 2017 r. ojciec złożył w polskim sądzie wniosek o wydanie dzieci do Irlandii w trybie Konwencji haskiej dotyczącej cywilnych aspektów uprowadzenia dziecka za granicę. Wniosek został uwzględniony, a apelacje od tego orzeczenia zostały oddalone.

14 kwietnia 2021 r. Sąd Najwyższy w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych uwzględnił skargę nadzwyczajną w tej sprawie. Uwzględnił tylko jeden z zarzutów skargi i uchylił orzeczenie nakazujące wydanie polskich dzieci do Irlandii. Przekazał sprawę do ponownego rozpoznania przez Sąd Okręgowego we Wrocławiu.

Sąd przyznał, że zatrzymanie dzieci w Polsce było bezprawne w świetle  Konwencji haskiej i prawa irlandzkiego.

Sąd uznał, że w tej sprawie ma zastosowanie art. 13 akapit 1 lit. b Konwencji haskiej. Zgodnie z tym przepisem sądy czy organy administracji nie muszą zarządzić wydania dziecka, jeżeli sprzeciwiająca się temu osoba, instytucja lub organizacja wykaże, że istnieje poważne ryzyko, iż powrót dziecka naraziłby je na szkodę fizyczną lub psychiczną albo w jakikolwiek inny sposób postawiłby je w sytuacji nie do zniesienia.

- Poważne ryzyko przemocy względem dziecka, a wyjątkowo również względem rodzica, który dopuścił się bezprawnego zatrzymania lub uprowadzenia dziecka i zamierzałby z nim powrócić, jeżeli kreowałoby to sytuację nie do zniesienia dla dziecka, uzasadnia zastosowanie art. 13 akapit. 1 lit. b Konwencji haskiej. W niniejszej sprawie akty agresji wobec matki zostały ponad wszelką wątpliwość udokumentowane, a sprawca (ojciec dzieci) nigdy im w toku postępowania nie zaprzeczył - zaznaczył SN.

Przypomniał, że podstawową zasadą prawa polskiego i międzynarodowego jest zasada dobra dziecka. Zdaniem SN, obserwowanie zarówno samych aktów przemocy wobec matki, jak i jej skutków ma w świetle doświadczenia życiowego poważne reperkusje dla rozwoju i postawy dziecka. - Może prowadzić do jego demoralizacji, a co najmniej utrwalania niemożliwej do zaakceptowania w polskim porządku konstytucyjnym, którego aksjologicznym jądrem jest gwarancja równej godności człowieka – „normy" wyższości jednego z małżonków - stwierdził Sąd.

SN zauważył też, że starszy chłopiec wyraził klarowne życzenie, iż chce pozostać w Polsce, a młodszy, niezdolny do formułowania opinii, w trakcie badania psychologicznego z udziałem ojca nie chciał nawiązać z nim żadnej interakcji.

Przy ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd II instancji ma uwzględnić również fakt, że wnioskodawca nie posiada obywatelstwa irlandzkiego, a jedynie prawo pobytu w Irlandii. Sąd musi zatem sprawdzić, czy ojciec zapewnia faktyczne i prawne warunki do objęcia dzieci stabilną opieką.

I NSNc 36/21

Sprawa dotyczyła  polsko-indyjskiego małżeństwa zawartego w 2012 r. Irlandii. Kobieta twierdziła, że w trakcie pobytu w Irlandii w latach 2014-2016 doświadczała przemocy ze strony męża, skutkiem której było m.in. pęknięcie błony bębenkowej, a także siniaki na kończynach górnych i dolnych oraz w obszarze lewego oka i nosa.

Chociaż obaj  synowie Polki i Hindusa urodzili się w Polsce i mają polskie obywatelstwo, to sądem opiekuńczym jest dla nich sąd w Dublinie. Zakazał on ojcu zbliżania się do matki oraz dzieci pod karą grzywny lub więzienia. W odrębnym postępowaniu odmówił jednak wyrażenia zgody na stałą przeprowadzkę dzieci do Polski, ograniczył je kontakty ojca z dziećmi i zezwolił matce na tymczasowy wyjazd z dziećmi do Polski - mieli jechać tylko na Boże Narodzenie i Nowy Rok, a 6 stycznia wrócić do Irlandii. Matka nie wykonała nakazu i zatrzymała synów w Polsce. Przekonywała, że uciekła z nimi od ojca psychopaty.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Praca, Emerytury i renty
Płaca minimalna jeszcze wyższa. Minister pracy zapowiada rewolucję
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Sądy i trybunały
Trybunał Konstytucyjny na drodze do naprawy. Pakiet Bodnara oceniają prawnicy
Mundurowi
Kwalifikacja wojskowa 2024. Kobiety i 60-latkowie staną przed komisjami