Liga Mistrzów. Kopciuszek z Bergamo wraca na bal

Atalanta podejmuje Real, który chce wreszcie awansować do ćwierćfinału. Główny pretendent do tronu Manchester City gra z Borussią Moenchengladbach.

Aktualizacja: 23.02.2021 22:22 Publikacja: 23.02.2021 19:41

Trening piłkarzy Realu na stadionie w Bergamo

Trening piłkarzy Realu na stadionie w Bergamo

Foto: AFP

Po trzech z rzędu triumfach w Champions League (2016–2018) w Madrycie doszło do trzęsienia ziemi. W kolejnych dwóch sezonach Real żegnał się z rozgrywkami już w 1/8 finału. Najpierw wyeliminowany przez Ajax, później przez Manchester City.

Mało brakowało, by teraz Królewscy nie wyszli nawet z grupy. O awans musieli walczyć do ostatniej kolejki, zawdzięczają go dwóm bramkom Karima Benzemy. Francuz ma już swoje lata (w grudniu obchodził 33. urodziny), ale to on do spółki z Sergio Ramosem wciąż nadaje ton drużynie. Problem w tym, że przed tygodniem doznał kontuzji i w Bergamo trzeba będzie polegać na innych.

– Gdyby to był finał, pewnie byśmy zaryzykowali i Karim by zagrał. Ale przed nami jeszcze wiele meczów – mówi Zinedine Zidane. Trener ma spory ból głowy, bo leczy się też Ramos i kilku innych zawodników, m.in. Eden Hazard, Dani Carvajal, Federico Valverde i Marcelo.

Real to wieczny faworyt rozgrywek, Atalanta – kopciuszek, który przed rokiem na swoim debiutanckim balu wyrzucił za burtę Valencię, a w ćwierćfinale do 90. minuty prowadził z Paris Saint-Germain. W tym sezonie pokonał już na Anfield Liverpool.

Namieszać chciałaby również Borussia. Radość piłkarzy z Moenchengladbach z pierwszego awansu do fazy pucharowej była jednym z najpiękniejszych obrazków futbolowej jesieni. Po porażce z Realem nie zeszli do szatni, tylko zebrani w kółku oglądali na telefonie i na tablecie końcówkę drugiego spotkania w swojej grupie. Remis Interu z Szachtarem okazał się przepustką do 1/8 finału.

– Mam nadzieję, że chłopcy przypomną sobie tamten wieczór w Madrycie – mówi trener Marco Rose przed meczem z Manchesterem City, przeniesionym do Budapesztu ze względu na restrykcje w podróżowaniu. – Jeśli jest coś, czego nasi rywale nie lubią, to na pewno biegania za piłką. Musimy zagrać odważnie i bronić się z pasją. Mam zespół, który jest do tego zdolny.

Manchester z każdym tygodniem wydaje się coraz mocniejszy, odniósł już 18 zwycięstw z rzędu i wyrósł na głównego kandydata do odebrania trofeum Bayernowi. Ale swoje aspiracje musi potwierdzić wreszcie na boisku. Dotąd rola faworyta mu nie służyła.

Za kadencji Pepa Guardioli był już eliminowany przez Monaco, Liverpool, Tottenham i Olympique Lyon. Arabscy właściciele klubu wykazują się wyrozumiałością większą niż sponsorujący PSG Katarczycy, ale ich cierpliwość też może dobiec końca.

Liga Mistrzów - 1/8 finału

Środa (rewanże 16 marca):
Atalanta – Real (21.00, TVP 1, Polsat Sport Premium 1)
Borussia Moenchengladbach – Manchester City (21.00, Polsat Sport Premium 2)

Po trzech z rzędu triumfach w Champions League (2016–2018) w Madrycie doszło do trzęsienia ziemi. W kolejnych dwóch sezonach Real żegnał się z rozgrywkami już w 1/8 finału. Najpierw wyeliminowany przez Ajax, później przez Manchester City.

Mało brakowało, by teraz Królewscy nie wyszli nawet z grupy. O awans musieli walczyć do ostatniej kolejki, zawdzięczają go dwóm bramkom Karima Benzemy. Francuz ma już swoje lata (w grudniu obchodził 33. urodziny), ale to on do spółki z Sergio Ramosem wciąż nadaje ton drużynie. Problem w tym, że przed tygodniem doznał kontuzji i w Bergamo trzeba będzie polegać na innych.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Liverpool za burtą europejskich pucharów. W grze wciąż trzej Polacy
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Piłka nożna
Pusty tron w Lidze Mistrzów. Dlaczego Manchester City nie obroni tytułu?
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Znamy pary półfinałowe i terminy meczów
Piłka nożna
Xabi Alonso - honorowy obywatel Leverkusen
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Piłka nożna
Manchester City - Real. Wielkie emocje w grze o półfinał Ligi Mistrzów, zdecydowały karne