– Egzorcyzmy istnieją nie we wszystkich Cerkwiach autokefalicznych. (Nasz) dokument zawiera historię tej praktyki, (...) propozycje jej unifikacji i reglamentowania – poinformował metropolita wołokołamski Iłłarion.
Dotychczas w całej Rosji było jedynie kilku duchownych odprawiających egzorcyzmy, a prawdopodobnie tylko jeden z nich miał oficjalną zgodę zwierzchników. W Kościele katolickim z kolei biskup formalnie ma prawo odprawiać egzorcyzmy, ale od czasów II Soboru Watykańskiego zajmują się tym jedynie księża wyznaczeni przez nich w diecezjach.
Mimo niechęci do praktyki „strofowania opętanych" (jak w Cerkwi nazywany jest obrzęd egzorcyzmu) wśród wiernych w Rosji jest on dość popularny. Ogromny niepokój hierarchów wywołały jesienią ubiegłego roku nagrania, które obiegły internet z takiego „ludowego egzorcyzmu" odprawianego za pomocą ikony, czosnku i święconej wody na dziesięcioletnim chłopcu. Rodzina była przekonana, że urok rzuciła na niego babcia.
Rok wcześniej w Jekaterynburgu na Syberii policja znalazła ciało dziewięciolatka z kneblem w ustach i śladami bicia na ciele. Według śledczych chłopiec zginął w trakcie obrzędu „wypędzania szatana" dokonywanym przez krąg prawosławnych sekciarzy, do którego należała jego matka.
Zdenerwowany metropolita Iłłarion wezwał do zaprzestania takich praktyk. – Taka amatorska działalność jest niedopuszczalna – grzmiał. Przy okazji przypomniał, że „obrzędów egzorcystycznych nie wolno dokonywać na dzieciach". – A w ogóle opętania nie należy mylić z problemami ze zdrowiem psychicznym – dodał.