Maksymowicz: Niedzielski jako minister zdrowia stwarza zagrożenie

Tym razem kogoś poniosło i próbowano mnie zaatakować, bo pasowało w tej chwili zatkać mi usta albo próbować zastraszyć. Znam te metody sprzed wielu, wielu lat - mówił w "Faktach po Faktach" prof. Wojciech Maksymowicz z Porozumienia, który dziś opuścił Klub Parlamentarny PiS.

Publikacja: 14.04.2021 19:48

Maksymowicz: Niedzielski jako minister zdrowia stwarza zagrożenie

Foto: fot. MNiSW gov.pl

Prof. Maksymowicz zdecydował się opuścić klub PiS po tym, jak Ministerstwo Zdrowia po "nieanonimowym zawiadomieniu" zdecydowało się przeprowadzić kontrolę na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim.

Jak napisano w zawiadomieniu o możliwości popełnienia przestępstwa przez Maksymowicza i jednego z lekarzy, mieli się oni dopuszczać rażących pod względem etycznym eksperymentach.

Onet ustalił, że zawiadomienie złożył działacz pro-life Mariusz Dzierżawski, zaś pełną jego treść opublikował w mediach społecznościowych były poseł Porozumienia Kamil Bortniczuk.

Prof. Maksymowicz uważa, że jest to atak polityczny, spowodowany przede wszystkim jego częstą krytyką pod adresem  Ministerstwa Zdrowia i szefującego mu Adama Niedzielskiego.

- Dziwnie, że to się dzieje akurat w tym okresie, w którym wielokrotnie podkreślałem błędy i niedociągnięcia ministra Niedzielskiego, jego nieprofesjonalizm w kwestii walki z pandemią - mówił Maksymowicz. - Dzisiaj ponad 800 osób zmarło z powodu Covid-19. To jest przerażające. Nie ma mojej zgody na to, żeby mówić, że zrobiono wszystko, co można było. Nic  nie zatka mi ust.

Poseł Porozumienia uważa, że Niedzielski, decydując o kontroli na podstawie zawiadomienia opublikowanego przez Bortniczuka, ponownie wykazał się brakiem profesjonalizmu.

- Gdyby taki tekst był podstawą działań ministra, to byłoby żenujące, bo to po prostu coś tak nieprawdopodobnego i ohydnego, że pochylać się nad tym może ktoś, kto w ogóle nic nie wie na temat medycyny. Jestem przekonany, że śp. prof. Religa, prof. Radziwiłł czy minister Szumowski od razu by potrafili rozpoznać w tym fałsz - mówił Maksymowicz. - Kogoś poniosło i próbowano mnie zaatakować, bo pasowało w tej chwili zatkać mi usta albo próbować zastraszyć. Znam te metody sprzed wielu lat.

Wojciech Maksymowicz zapewnił, że nie prowadził żadnych eksperymentów na płodach, o których mowa w zawiadomieniu złożonym przez Dzierżawskiego.

Stwierdził też, że minister zdrowia naruszył zaufanie do niego jako do lekarza. - Dokonał tego polityk, minister Niedzielski, który według mnie stwarza pewne zagrożenie, pełniąc swój obowiązek, nie rozpoznając ważnych spraw związanych z medycyną, zagrożeń epidemiologicznych, teraz widzimy też w naukach medycznych, ulegając pokusie atakowania środowiska medycznego - uważa Maksymowicz, według którego atak na niego jest przede wszystkim atakiem na naukowców, uderzającym w wolność wypowiedzi i poszukującym dróg pomagania chorym.

Prof. Maksymowicz zdecydował się opuścić klub PiS po tym, jak Ministerstwo Zdrowia po "nieanonimowym zawiadomieniu" zdecydowało się przeprowadzić kontrolę na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim.

Jak napisano w zawiadomieniu o możliwości popełnienia przestępstwa przez Maksymowicza i jednego z lekarzy, mieli się oni dopuszczać rażących pod względem etycznym eksperymentach.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 765
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 764
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 763
Świat
Pobór do wojska wraca do Europy. Ochotników jest zbyt mało, by zatrzymać Rosję
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 762