30 lipca zmiany w delegowaniu pracowników na terytorium Unii Europejskiej

Wzrosną koszty zatrudnienia zagranicznych pracowników w Polsce. Nam trudniej będzie świadczyć usługi w UE.

Publikacja: 14.07.2020 18:50

30 lipca zmiany w delegowaniu pracowników na terytorium Unii Europejskiej

Foto: Adobe Stock

Już za dwa tygodnie mają się zmienić przepisy o delegowaniu pracowników na terytorium UE. Sejm w środę zajmie się nowelizacją polskich przepisów, które mają wejść w życie od 30 lipca.

– Nowelizacja jest efektem wdrożenia dyrektywy 2018/957 z 28 czerwca 2018 r. zmieniającej dyrektywę 96/71/WE dotyczącą delegowania pracowników w ramach świadczenia usług. Każde państwo członkowskie UE ma więc obowiązek przeprowadzić te zmiany u siebie i każde będzie robiło to na swój sposób. Obawiam się, że polscy przedsiębiorcy delegujący pracowników do innych państw UE odczują te zmiany. Przykładowo, na potrzeby ustalenia minimalnej płacy pracownika delegowanego do wynagrodzeń nie będą zaliczane koszty podróży, wyżywienia i zakwaterowania, co istotnie może zwiększyć koszt delegowania – komentuje Przemysław Ciszek, radca prawny, partner w kancelarii C&C.

Czytaj także:

Zmiany w delegowaniu pracowników od 30 lipca 2020 r.

Polski projekt przewiduje nowe obowiązki zagranicznych pracodawców delegujących pracowników do Polski zarówno z innych państw UE, jak i spoza niej, np. z Ukrainy.

Jakie zmiany wprowadza? Po upływie 12 miesięcy delegowania pracownika z zagranicy zaczną mieć do niego zastosowanie nie tylko polskie przepisy np. o minimalnym wynagrodzeniu, czasie pracy czy urlopów, ale także pozostałe regulacje prawa pracy, dotyczące np. urlopów na żądanie.

Prawnicy zgodnie oceniają, że wdrożenie dyrektywy w Polsce nie będzie miało większego znaczenia dla przedsiębiorców z Francji czy Niemiec delegujących menedżerów do pracy w naszym kraju. Znacznie poważniej skutki wdrożenia tej dyrektywy odczują polscy przedsiębiorcy delegujący pracowników do innych państw UE, które też będą wdrażały u siebie te regulacje.

Chodzi o to, że przekroczenie okresu dozwolonego delegowania ponad 12 czy 18 miesięcy oznacza stosowanie np. lokalnych czy branżowych układów zbiorowych pracy i innych przepisów powszechnie obowiązujących, np. dodatkowych płatności za nieobecności w pracy, urlopów rodzicielskich, zwrotu kosztów czy odpowiedzialności deliktowej pracodawcy wobec pracownika. To powoduje wejście na grunt nieznanego prawa i nieoszacowanych kosztów.

– W Niemczech już zostały przyjęte nowe przepisy o delegowaniu, znacznie bardziej restrykcyjne od polskich – zauważa Joanna Torbé, adwokat, partner w kancelarii Torbé & Partnerzy. – Dobrym przykładem jest sposób liczenia 12- czy 18-miesięcznego okresu dozwolonego delegowania. Choć dyrektywa nie zawiera żadnych wskazówek, niemiecki ustawodawca uznał, że ten okres może być liczony wstecz w stosunku do pracowników, którzy są obecnie delegowani do Niemiec.

Zatrudnienie pracowników, którzy wyjechali do Niemiec 18 miesięcy temu, z dniem wejścia nowych przepisów w życie stanie się bardziej kosztowne.

– Nie wiadomo też, czy limit okresu delegowania jest dożywotni, czy wystarczy przerwa, aby się wyzerował. Racjonalnie zakładając, 18-miesięczna przerwa powinna być wystarczająca, ale przedsiębiorcy w trakcie kontroli na własnej skórze przekonają się, jak są interpretowane przepisy. Na dzisiaj zmieniamy modele delegowania pracowników do innych państw UE, tak aby sprostać nowym regulacjom – dodaje mec. Torbé.

Etap legislacyjny: przed I czytaniem w Sejmie

Opinia dla „Rzeczpospolitej"

Karolina Schiffter, adwokat, partner w kancelarii PCS Legal

Dotychczas przepisy były skonstruowane tak, że zagraniczni przedsiębiorcy delegujący pracowników na terenie UE byli zobowiązani do przestrzegania tylko niektórych polskich norm, m.in. dotyczących minimalnego wynagrodzenia, wymiaru czasu pracy i wymiaru urlopu. Nowela przewiduje, że po upływie 12 miesięcy – lub 18, po złożeniu umotywowanej notyfikacji do PIP – trzeba będzie stosować znacznie więcej polskich regulacji. Przykładowo delegowani do Polski pracownicy zyskają prawo do urlopu na żądanie, ale nadal nie będą miały do nich zastosowania nasze regulacje o wypowiadaniu umów, zakazie konkurencji czy obowiązek założenia PPK. Dla pracowników delegowanych do Polski z Niemiec czy Francji niewiele to zmieni. Nowe przepisy będą jednak dotyczyły także pracowników delegowanych przez firmy działające w państwach poza UE. Wtedy wdrożenie tych regulacji może się okazać kosztowne.

Już za dwa tygodnie mają się zmienić przepisy o delegowaniu pracowników na terytorium UE. Sejm w środę zajmie się nowelizacją polskich przepisów, które mają wejść w życie od 30 lipca.

– Nowelizacja jest efektem wdrożenia dyrektywy 2018/957 z 28 czerwca 2018 r. zmieniającej dyrektywę 96/71/WE dotyczącą delegowania pracowników w ramach świadczenia usług. Każde państwo członkowskie UE ma więc obowiązek przeprowadzić te zmiany u siebie i każde będzie robiło to na swój sposób. Obawiam się, że polscy przedsiębiorcy delegujący pracowników do innych państw UE odczują te zmiany. Przykładowo, na potrzeby ustalenia minimalnej płacy pracownika delegowanego do wynagrodzeń nie będą zaliczane koszty podróży, wyżywienia i zakwaterowania, co istotnie może zwiększyć koszt delegowania – komentuje Przemysław Ciszek, radca prawny, partner w kancelarii C&C.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Rosati: Manowska blokuje posiedzenie Trybunału Stanu
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Sądy i trybunały
Jest nowy prezes sądu w Olsztynie. W miejsce Macieja Nawackiego
Prawnicy
Prokurator Ewa Wrzosek: Nie popełniłam żadnego przestępstwa
Prawnicy
Rzecznik dyscyplinarny adwokatów przegrał w sprawie zgubionego pendrive'a