Rozejm Unii z USA. Harley-Davidson nie podrożeje

Komisja Europejska wstrzymuje decyzję o nałożeniu dodatkowych karnych ceł na wybrane produkty amerykańskie. Ma nadzieję, że Waszyngton odblokuje europejską stal i aluminium.

Aktualizacja: 17.05.2021 22:20 Publikacja: 17.05.2021 21:00

Rozejm Unii z USA. Harley-Davidson nie podrożeje

Foto: Bloomberg

Prezydent Joe Biden w rekordowym tempie odwrócił wiele decyzji swojego poprzednika. Ale tych chroniących amerykańską gospodarkę przed tańszą konkurencją z zagranicy nie zakwestionował, co oznacza, że wciąż obowiązują wprowadzone w czerwcu 2018 r. 25-proc. cła na importowaną stal i 10-proc. na aluminium.

Donald Trump ogłosił je, odwołując się do konieczności zapewnienia bezpieczeństwa narodowego, a tak naprawdę chodziło mu o pomoc dla pogrążonego w kryzysie amerykańskiego przemysłu stalowego w tzw. pasie rdzy, czyli stanach Michigan, Ohio, Indiana i Pennsylwania.

Biden jak Trump

UE od początku protestowała, uznając amerykańskie środki za nielegalne. Złożyła skargę w Światowej Organizacji Handlu (WTO) i zapowiedziała odwet, czyli nałożenie karnych ceł na wybrane produkty amerykańskie, których eksport do Europy wart jest 6,4 mld euro. Przy czym najpierw wprowadziła cła na część produktów, a trzy lata później, czyli od 1 czerwca 2021 r., zapowiedziane było poszerzenie listy i podwyższenie karnych ceł. Chodzi głównie o przetworzone produkty rolne, jak np. sok pomarańczowy, masło orzechowe czy amerykańską whisky burbon, ale też np. o kultowe motocykle Harley-Davidson.

Prezydent Biden był w trudnej sytuacji: z jednej strony nie chciał narazić się amerykańskiemu przemysłowi stalowemu oraz wyborcom ze stanów, gdzie ulokowane są zakłady przetwarzające rudy żelaza. Z drugiej jednak nie chciał też dodatkowo obciążać producentów towarów znajdujących się na karnej liście UE. Ostatecznie Bruksela przyszła mu z pomocą i postanowiła zawiesić na sześć miesięcy decyzję o nowych karnych cłach.

– Już w grudniu 2020 r. UE zwróciła się do administracji Bidena z planem odnowienia relacji UE–USA i cieszymy się, że podejście to przyniosło skutki. Zawieszając nasze działania, tworzymy przestrzeń do rozwiązania tych problemów przed końcem roku – powiedział Valdis Dombrovskis, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej. UE dąży do tego, żeby USA zniosły cła nałożone na europejską stal i aluminium. – UE nie stanowi zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych. Jednak zniekształcenia spowodowane globalną nadwyżką mocy produkcyjnych, napędzane głównie przez strony trzecie, stanowią poważne zagrożenie dla zorientowanego rynkowo przemysłu stalowego i aluminiowego w UE i USA oraz dla pracowników tych branż – oświadczył łotewski komisarz. Dlatego Bruksela i Waszyngton wydały wspólne oświadczenie.

Razem przeciw Chinom

Przedstawiciele USA ds. handlu Katherine Tai i Gina Raimondo oraz Dombrovskis ogłosili rozpoczęcie rozmów w sprawie globalnych nadwyżek produkcji stali i aluminium. – Podczas wirtualnego spotkania w zeszłym tygodniu liderzy uznali potrzebę skutecznych rozwiązań, które chronią nasze krytyczne gałęzie przemysłu i zgodzili się wytyczyć ścieżkę kończącą spory WTO po zastosowaniu przez USA ceł na import z UE zgodnie z sekcją 232 – brzmi fragment dokumentu. Obie strony zgodziły się, że amerykańska i europejska produkcja jest podporządkowana siłom rynkowym i obie strony mają tu wspólny interes: ochrona przez globalnymi nadwyżkami produkcji.

Ustalono, że ponieważ Stany Zjednoczone i państwa członkowskie UE są sojusznikami i partnerami, mającymi podobne interesy w zakresie bezpieczeństwa narodowego i demokratyczne gospodarki rynkowe, to mogą rozliczać Chiny z jej polityki zakłócania światowego rynku. Niewykluczone więc, że europejskie surowce zostaną wyłączone z karnych ceł.

Gdy USA wprowadzały karne cła na stal, jej tona kosztowała 600 dol. Obecnie trzeba za nią zapłacić nawet 1500 dol., co jest nie tylko efektem karnych ceł, ale też spowolnienia produkcji spowodowanej pandemią. To prowadzi czasem do sytuacji, gdy bardziej opłaca się kupować ocloną chińską stal niż tę pochodzącą z amerykańskich fabryk. Brak surowca i jego cena może się odbić na planie Bidena masowych inwestycji w amerykańską infrastrukturę.

Prezydent Joe Biden w rekordowym tempie odwrócił wiele decyzji swojego poprzednika. Ale tych chroniących amerykańską gospodarkę przed tańszą konkurencją z zagranicy nie zakwestionował, co oznacza, że wciąż obowiązują wprowadzone w czerwcu 2018 r. 25-proc. cła na importowaną stal i 10-proc. na aluminium.

Donald Trump ogłosił je, odwołując się do konieczności zapewnienia bezpieczeństwa narodowego, a tak naprawdę chodziło mu o pomoc dla pogrążonego w kryzysie amerykańskiego przemysłu stalowego w tzw. pasie rdzy, czyli stanach Michigan, Ohio, Indiana i Pennsylwania.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Handel
Zakupy na Wielkanoc nieco tańsze niż przed rokiem
Handel
Biedronka atakuje Lidla w walce o VAT. Kto zamrozi więcej cen?
Handel
Właściciel Milki troszczy się o Rosjan. „Nie możemy przestać dostarczać żywności”
Handel
LPP: nie handlujemy w Rosji od dwóch lat, ale wciąż zarabialiśmy
Handel
Krótsze godziny otwarcia sklepów w Wielką Sobotę. Gdzie zrobić zakupy w Wielkanoc?