Wyciekła lista filmów, które są w tym roku brane pod uwagę przy nominacjach do Złotych Malin – antynagrody dla najgorszych poczynań w kinie. „365 dni” Barbary Białowąs i może „walczyć” aż w siedmiu z dziewięciu kategorii.

Zwykle te „wyróżnienia” przyznawane były tuż przed galą Oscarową twórcom amerykańskim. Czas pandemii zmienił w tym roku tę zasadę. Nieprzypadkowo. Nakręcony na podstawie książki Blanki Lipińskiej film Barbary Białowąs i Tomasza Mandesa, zdążył przyciągnąć w Polsce do kin 1,6 mln widzów, po czym jego dystrybucja została przerwana przez pandemię. Jednak trafił szybko na platformę Netfliksa. Recenzje krytyków były miażdżące. Krytyk „Cosmopolitan” napisał, że to najgorszy film, jaki widział w życiu, recenzent „Guardiana” nazwał go wręcz „obrzydliwym”, a w „Guardianie” można było przeczytać, że ten erotyk pełen przemocy zasługuje co najwyżej na wydanie na DVD w podrzędnym wydawnictwie. Jednak na przekór tym opiniom, na Netfliksie „365 dni” stało się w ciągu zaledwie kilku dni najbardziej oglądanym przebojem w Ameryce, Australii, wielu krajach europejskich i kilku azjatyckich.

Teraz zaś film Białowąs i Mandesa ma szansę na nominacje do Złotych Malin w kategoriach najgorszy film, reżyser, scenariusz aktor, aktorka, para, wreszcie najgorszy remake, jako że uznano go za rip-off po „50 twarzach Graya”. Ale też trzeba przyznać, że konkurencja jest, jak zawsze, przednia. Wśród kandydatów do nominacji w różnych kategoriach są m.in. reżyserzy Ron Howard czy Stephen Gaghan, jak i cała plejada znakomitości aktorskich z Robertem DeNiro, Johnem Turturro, Melem Gibsonem, Diane Keaton, Hilary Swank czy Glenn Close na czele.

Listy nominowanych mają zostać ogłoszone w połowie marca, a rozdanie Złotych Malin odbędzie się 24 kwietnia czyli tradycyjnie tuż przed Oscarami.