Działo szynowe to jedna z najnowszych broni w arsenale Pekinu. Miało strzelać pociskami z prędkością ponad 5 Machów, ale na razie nie zdało egzaminu na poligonie. Badania z udziałem AI jednak trwają, a do wyścigu dołączają kolejne państwa.
Zautomatyzowane czworonogi, wyposażone w broń oraz wspierane przez sztuczną inteligencję systemy lokalizacji wrogów i namierzania celów, mają zrewolucjonizować współczesne pole walki.
Siły zbrojne USA opracowały technologię, która ma znacząco zwiększyć zdolności szybkiego prowadzenia działań wojennych. Zadanie nie łatwe, bo konflikt na Ukrainie pokazał, że współczesne pole bitwy w dużej mierze opiera się na bezzałogowcach.
Pod koniec kwietnia Stany Zjednoczone przekazały Ukrainie broń o wartości 1 miliarda dolarów, a dziś ogłosiły nowy pakiet wart 400 mln dol. Wiadomo, co w nim jest.
Od początku agresji na Ukrainę Kremlowi udaje się kupować zachodnie części do samolotów, w tym wojskowych, omijając sankcje. Wydatki sięgnęły już blisko 0,5 mld dol.
Armia ukraińska sięgnęła po broń z czasów Aleksandra Wielkiego. Kawałki zaostrzonych prętów, kształtem przypominających kilkuramienną kotwicę, rozrzucane są na drogach, by powstrzymać pojazdy wroga. Potem następuje atak.
USA wezwały Chiny i Rosję, aby poparły ich deklaracje i innych krajów, że decyzje dotyczące rozmieszczenia i użycia broni nuklearnej będą podejmować wyłącznie ludzie, a nie sztuczna inteligencja.
Samoloty bojowe, które wkrótce zastąpią maszyny F-22 Raptor i około 2030 r. dołączą do F-35 i autonomicznych dronów, mogą zdominować niebo na dziesięciolecia.
Przypominający mantę i trudny do wykrycia Kronos jest w stanie wejść pod wodą w 180-stopniowy zakręt z pełną prędkością i zaatakować wrogi okręt torpedami lub podczepić miny.
Jest coraz więcej dowodów, że bez chińskiej pomocy rosyjska agresja na Ukrainę nie byłaby możliwa. Chiny nie tylko dostarczają części rosyjskiej zbrojeniówce, ale też remontują rosyjskie statki, transportujące broń kupioną od reżimu Kima.