To konsekwencja postanowienia Sądu Najwyższego z ostatnich dni. Sprawa dotyczy losów rodziny, w której matka z ojcem spierali się o opiekę nad córką. W 2020 r. do gabinetu pediatry i neurologa dziecięcego Jerzego R. trafiła trzyletnia wówczas dziewczynka. Lekarz stwierdził m.in. że jest lękowa. Kolejnego dnia na prośbę ojca Jerzy R. odbył wizytę w jego mieszkaniu. Nie zbadał jednak dziewczynki z uwagi na jej brak współpracy i jedynie na podstawie rozmowy z ojcem stwierdził, że dziecko boi się chodzić, płacze przez sen, jest lękliwe. Z uzyskanych od mężczyzny informacji wynikało też, że matka krzyczy na dziecko, bije je i szuka u niego choroby.