Polska Zjednoczona Partia Robotnicza nie dała rady. Premier Piotr Jaroszewicz musiał odwołać drastyczną podwyżkę cen podstawowych artykułów spożywczych. Ceny chleba, mleka i kiełbasy wróciły do tych z początku grudnia 1970 roku. Okazało się, że kobiety były skuteczniejsze od stoczniowców. Załatwiły to, czego nie udało im się osiągnąć. Bezkrwawo. Nie wyprowadzono czołgów przeciwko matkom. Głównie dlatego, że partia po prostu się ich przestraszyła.

11 lutego 2016 polski parlament przyjął ustawę o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci. Jest jakaś symbolika w tych datach – tej sprzed 45 lat i tej obecnej. Nowa ustawa pozwoli wielu kobietom, którym dziś nie wystarcza na przyzwoite utrzymanie dzieci - poprawić, może nie radykalnie, ale zawsze w istotny sposób – los materialny swoich pociech. 500 zł dla rodziny to często bardzo dużo. Można kupić za nie sporo parówek, sera czy bułek. Dla dzieci. Także tych jeszcze nienarodzonych, a które być może przyjdą na świat, bo rodzinie trochę się poprawi.

Te dwa obrazy z życia wzięte są miarą postępu. Pokazują, jak zmieniła się Polska, jak władza - ta polityczna i ustawodawcza - może działać z wyprzedzeniem, jak rozstrzyga się spory cywilizacyjne, jak myśli o jutrze. To cieszy, że siła polskiego parlamentu zastąpiła wszystkie inne sposoby decydowania o przyszłości. Szkoda tylko, że wszystko musi tak długo trwać i w tzw. międzyczasie tyle się dzieje. Także tego niedobrego.