Zmarł Jacek Zieliński. Góralski Skald z krakowskim klimatem

Śmierć Jacka Zielińskiego odnotowały wszystkie media, ale uczyniły to powtarzając jedynie podstawowe informacje. Jakby jego dokonania artystyczne wciąż czekały na dogłębniejsze omówienie.

Publikacja: 06.05.2024 22:48

Jacek Zieliński (1946-2024)

Jacek Zieliński (1946-2024)

Foto: PAP/Łukasz Gągulski

Dla większości Polaków Jacek Zieliński zawsze był utożsamiany ze Skaldami, powszechnie też uważano, że decydujący wpływ na kształt artystyczny grupy miał jego brat Andrzej. Ten obdarzony ogromną wyobraźnią muzyczny kompozytor napisał zdecydowaną większości przebojów zespołu. Jacek był wokalistą i muzykiem, ale jednak wszystko robili zawsze wspólnie, a jego charakterystyczny barytonowy głos oraz solówki grane na skrzypcach i trąbce tworzyły nie do podrobienia styl Skaldów.

Powstanie tego zespołu, jak niemal wszystkich grup tzw. polskiego big beatu to efekt kontaktów koleżeńsko-sąsiedzkich grupy młodych ludzi. W tej, z której w krakowskiej kamienicy przy ulicy Sarego wykluł się pierwszy skład Skaldów, najpierw pojawił się Andrzej, bo świetnie grał na fortepianie. Spośród jego kolegów żaden nie chciał zostać jednak wokalistą i Andrzej Zieliński wpadł na pomysł, że zaprosi swego brata, niespełna dwudziestoletniego Jacka.

Czytaj więcej

Nie żyje Jacek Zieliński ze Skaldów. „Odszedł wielki polski kompozytor i muzyk”

Jacek Zieliński zaczynał jako wokalista Skaldów

Oficjalny debiut Skaldów odbył się w 1965 roku, dwa lata później zespół znała już cała Polska. Skaldowie zagrali w filmie „Mocne uderzenie”, zdobyli nagrodę na festiwalu we Opolu, a przede wszystkim wylansowali dwa wielkie przeboje „Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał” i „Nie całuj mnie pierwsza”.

Błyskawiczna kariera Skaldów miała swoje podłoże. Na tle innych ówczesnych zespołów grających prostą muzykę o przewidywalnym rytmie i instrumentalnym składzie trzech gitar i perkusji propozycje Skaldów były wręcz wyrafinowane muzycznie. Duża w tym też zasługa właśnie instrumentalnych solówek Jacka Zielińskiego i jego zadziornego, z lekka po góralsku brzmiącego głosu. Świeżości muzyce Zielińskich nadawały też inteligentne inspiracje góralskim folklorem obecne już w nagrodzonej w Opolu w 1967 roku piosence „Uciekaj, uciekaj”.

Jacek Zieliński i Piwnica pod Baranami

Okres największej popularności Skaldów trwał do końca lat 70. I trudno tu wyliczyć wszystkie przeboje wyśpiewane w tym czasie przez Jacka Zielińskiego również z gościnnym udziałem wokalistek („W żółtych płomieniach liści” z Łucją Prus czy „Gorzko mi” z Teresą Tutinas, której Jacek Zieliński towarzyszył w wirtuozowskich solówkach skrzypcowych).

Potem o Skaldach zrobiło się znacznie ciszej, tym bardziej, że gdy w Polsce ogłoszono stan wojenny, oni byli na występach w USA. Andrzej Zieliński postanowił tam zostać na stałe, Jacek w 1982 roku wrócił do kraju, ale nie zamierzał pojawiać się na PRL-owskich estradach.

Znacznie mniej znane są kontakty Jacka Zielińskiego z krakowską Piwnicą pod Baranami, gdzie m. in. napisał muzykę do spektaklu Wiesława Dymnego „Pieśń nad pieśniami, czyli ballada człowieka o miłości”, która po latach w 2016 roku, na 70. urodziny Jacka Zielińskiego została wydana na płytach.  Te związki z Piwnicą pod Baranami nie były przypadkowe, w jego sposobie śpiewania był bowiem krakowski styl najwyższej jakości.

Jacek Zieliński reaktywował Skaldów

Pod koniec lat 80. Jacek Zieliński reaktywował Skaldów. Na początku lat 90. po powrocie do kraju dołączył do nich Andrzej Zieliński i przez kolejne ćwierć wieku występowali razem śpiewając stare i nowe piosenki („Nie domykajmy drzwi”) ku zadowoleniu publiczności.

Z powodów problemów zdrowotnych Andrzej coraz bardziej ograniczał swoją aktywność, Jacek zachował młodzieńczą energię i głos, czego dowodem wydany w 2019 roku dwupłytowy album „Taki blues”. Zebrał na nim swoje w większości nigdy wcześniej niepublikowane kompozycje z różnych lat. Są tu utwory o charakterze bluesowym nagrane ze Skaldami, różne piosenki (m.in. utrzymana w rytmie tanga „Radość tańca”) oraz utwory poetyckie w charakterystycznym krakowskim klimacie rodem z Piwnicy pod Baranami. To Jacek Zieliński nieznany publiczności festiwali i koncertów w wielkich amfiteatrach.

Dla większości Polaków Jacek Zieliński zawsze był utożsamiany ze Skaldami, powszechnie też uważano, że decydujący wpływ na kształt artystyczny grupy miał jego brat Andrzej. Ten obdarzony ogromną wyobraźnią muzyczny kompozytor napisał zdecydowaną większości przebojów zespołu. Jacek był wokalistą i muzykiem, ale jednak wszystko robili zawsze wspólnie, a jego charakterystyczny barytonowy głos oraz solówki grane na skrzypcach i trąbce tworzyły nie do podrobienia styl Skaldów.

Pozostało 88% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Muzyka popularna
Światowa czołówka rapu w Polsce, czyli „Barbie world” na żywo
Muzyka popularna
Niebinarne Nemo z pomocą Polaków wygrywa Eurowizję
Muzyka popularna
Dym i oblężenie finału Eurowizji. Protesty antyizraelskie w Malmö
Muzyka popularna
Eurowizja 2024: Greta Thunberg protestowała, ale izraelska artystka wystąpi w finale
Muzyka popularna
W Opolu nie będzie politycznej cenzury. Robert Górski odpowiada za Kabareton