Zamiast prześwitu „żywej demokracji” dostaliśmy chaos, kłamstwa i przejawy mowy nienawiści. Dziennikarze programowo nie reagowali. A powinni.

Mamy bardzo odważnych kandydatów na prezydenta, którzy niemal w pojedynkę pokonają Putina, poradzą sobie bez USA, zapewnią przywództwo w UE, tylko gdy przychodzi co do czego, spuszczają głowy i dają się rozgrywać 2-procentowemu kandydatowi, skazanemu przez sąd, z prokuratorskimi zarzutami na karku.

Grzegorz Braun bulwersował, zdyskredytował się Maciej Maciak, Karol Nawrocki radzi sobie coraz lepiej, Magdalena Biejat wiarygodnie stała na straży lewicowych poglądów, Szymon Hołownia nie przymilał się do koalicjantów, Adrian Zandberg wrócił do formy, ale to kandydat KO nieoczekiwanie pokonał rywali.

„Super Express” zaproponował bardzo ciekawą formułę debaty. Rafał Trzaskowski odrobił straty z Końskich. Magdalena Biejat zaprezentowała wierność swoim poglądom. Karol Nawrocki bronił Antoniego Macierewicza, a Sławomir Mentzen wypadł słabo.

Multimedia

Cywilizacja